Kontynuujemy dzisiaj temat rozpoczęty w ostatnim wpisie opisujący charakterystykę duchów, które za życia poświęciły się studiom nad rozwojem duchowym, a po śmierci ciała fizycznego zagubiły się na swojej drodze i pozostały blisko ziemskiego, materialnego obszaru wpływów. Teraz, aby mieć energię do dalszej egzystencji starają się „doradzać” żywym zajmującym się rozwojem duchowym.
Ponieważ duchy te znajdują się w najniższych regionach świata astralnego będą one podlegały wpływom tych poziomów, będą zatem na zewnątrz wyrażały takie negatywne emocje, jak złość, wściekłość, nienawiść czy lęk. Aż trudno uwierzyć, że ktoś, kto próbował rozwijać świadomość w kierunku coraz to wyższych poziomów Światła może charakteryzować się takimi cechami.
Otóż musimy zrozumieć, że ludzie dążący do rozwoju duchowego nie zawsze przepracowują swoje negatywne emocje za życia na ziemi. Oczywiście taki jest cel podstawowy każdego człowieka lub taki powinien być. W momencie przejścia ze świata fizycznego do astralnego / emocjonalnego powinniśmy być całkowicie oczyszczeni z jakichkolwiek negatywnych emocji. Jednak praca nad własną emocjonalnością jest zadaniem na całe życie, kto wie, może nawet na wiele wcieleń. Jeżeli ten obszar, a mianowicie negatywnych emocji nie zostaje oczyszczony i skorygowany, to te niskie emocje będą duszę przyciągały do niskich poziomów świata astralnego / emocjonalnego. Będzie ona zmuszana do oczyszczenia tych emocji w świecie astralnym / emocjonalnym, co jest procesem powolnym i bolesnym. Zebrane za życia negatywne emocje będą bowiem musiały ulec zużyciu, będziemy boleśnie przechodzili przez energię, którą sami umieściliśmy w swoim ciele emocjonalnym. Będzie to wielkim cierpieniem, ponieważ nasze negatywne emocje będą przyciągały nas do kolektywnych „pojemników” świata astralnego / emocjonalnego. Mają one odpowiednie tabliczki określające ich charakter, a mianowicie – „Złość”, „Wściekłość”, „Nienawiść”, „Lęk” itp. We wcześniejszych wpisach opisane zostały już przyczyny powstawania tych potężnych kolektywnych pojemników, tutaj tylko gwoli przypomnienia powiem, że są one w swej naturze niezwykle silnie, ponieważ zostały stworzone przez całą ludzkość w ciągu bardzo długiego czasu ewolucji.
Możemy sobie zatem wyobrazić, że jeżeli duch umiera z jakimkolwiek nieprzepracowanym, nieoczyszczonym lękiem, złością itp., to wyląduje na poziomie świata astralnego, który nosi nazwę „Lęk”, czy „Złość”, tyle że będzie przeżywał te emocje wielokrotnie silniej, niż za życia fizycznego, ponieważ jego ciało fizyczne już nie istnieje i nie będzie przegrodą, czy inaczej tamą stojącą pomiędzy jego prawdziwą, wewnętrzną istotą, a pojemnikiem z napisem „Lęk”, czy „Złość”.
Jeżeli taki duch wpływa na osobę rozwijającą się duchowo, to emocje te zaczynają przedostawać się do człowieka, co generuje u niego ogromny lęk, wściekłość czy nienawiść, w zależności od tego, jakie nieprzepracowane emocje duch nosi w swoim ciele emocjonalnym.
Wielu ludzi, którzy zostali nawiedzeni przez takiego ducha mają przemożną potrzebę pomagania innym. Wynika to stąd, że duch za życia wypracował w sobie nawyk działania skierowanego na dobro innych. Ta cecha sama w sobie jest wspaniała, prowadzi do oddalenia się od własnego małego ego i skierowania uwagi na dobrostan ogółu. Jeżeli jednak moje pragnienie pomagania nie ma podłoża w prawdziwej boskiej miłości, a ja decyduję się pomagać, ponieważ mój umysł uznał to za sposób, w jaki się rozwinę duchowo, lub co gorsza, z poczucia winy, to wprawdzie zaczynam pomagać, ale niejako wcale tego nie czuję, nie czuję przy tym miłości. Pomagam nie dlatego, że przemawia przeze mnie dusza czy miłość, lecz dlatego, że uznałem to za słuszne. W końcu staje się to przymusem, który każdego dnia nabiera coraz więcej mocy. Przeradza się to w nawyk, pragnienie, a nawet namiętność. Ludzie nawiedzeni przez takiego typu „przewodników duchowych” charakteryzują się właśnie cechą posiadania przymusu pomagania innym. Mają oni tak zwany syndrom pomocnika.
Często wcale nie jest to ich własne pragnienie. Oni chcieli się jedynie rozwijać, a przyszedł do nich duch, który płonie pragnieniem „zbawiania” innych. Do tej kategorii należą ci wszyscy, którzy kierują się tak zwanym mesjanizmem, przymusem wyciągania ludzkości z kajdanów materii. Ponownie – samo to pragnienie jest jak najbardziej w porządku, jednak musi wynikać nie z żądzy pomocy, a z prawdziwej boskiej miłości. Jeżeli zatem posiadasz cechy wspomniane tutaj zastanów się, czy nie kierują tobą duchy, które zagubiły się po śmierci ciała fizycznego.
W kolejnym wpisie będziemy kontynuowali ten obszerny temat.
Pytania lub komentarze? Wyślij maila: info@wandapratnicka.pl
DODATKOWE INFORMACJE:
1. Więcej informacji odnośnie symptomów nawiedzenia:
2. Jak sprawdzić, czy Ty lub ktoś Ci bliski ma do czynienia z nawiedzeniem:
3. Chcesz się dowiedzieć, w jaki sposób odprowadzamy duchy?
17 listopad 2024
20 październik 2024
6 październik 2024
22 wrzesień 2024
8 wrzesień 2024
25 sierpień 2024
11 sierpień 2024
28 lipiec 2024
16 czerwiec 2024
2 czerwiec 2024
19 maj 2024
7 kwiecień 2024
24 marzec 2024
10 marzec 2024
28 styczeń 2024
31 grudzień 2023
Więcej wpisów