Życie z nawiedzonym człowiekiem nie jest łatwe. Podlega on silnym wpływom duchów, które projektują na niego intensywne negatywne energie świata emocjonalnego, takie jak złość, gniew, nienawiść, wściekłość, żal, smutek, poczucie winy, zazdrość, zawiść, lęk czy jakąś inną negatywną emocję. Przebywanie w pobliżu nawiedzonego, bez znaczenia czy mamy z nim bliską relację, czy nie, potrafi być zatem trudne. Czujemy bowiem intensywną negatywną siłę promieniującą od nawiedzonego i bywa to bardzo bolesnym uczuciem. Jak życie z nawiedzonym człowiekiem wpływa na twoją codzienność? W tym wpisie dowiesz się, jak odnaleźć nadzieję i ukojenie w trudnych chwilach.
W pobliżu takiego człowieka tracimy też energię, ponieważ obniża się nasza własna wibracja. To tak jakby nawiedzony ściągał nas po spirali skierowanej w dół. Ponadto duchy, którym zawsze brakuje energii starają się zabrać nam jej jak największą ilość, będą usiłowały wikłać nas w konflikt z nawiedzonym. Im bardziej pozwolimy sobie na zaangażowanie w taki konflikt, tym więcej energii duchy będą w stanie nam zabrać. W takich sytuacjach zadaniem numer jeden jest wchodzić w jak największy spokój i dystans do wszelkich emocji.
Musimy oduczyć się działać pod wpływem automatyzmu, impulsu, który nakazuje nam reagować odwetem. Na zaczepki nawiedzonego z początku przychodzą nam do głowy nawet słuszne argumenty, które jednak już po chwili tracą całkowity sens, ponieważ człowiek, który zaangażuje się w negatywne emocje traci wszelką mądrość, zdolność trzeźwej oceny sytuacji. Stąd jak najbardziej ma tutaj zastosowanie powiedzenie: „W spokoju leży siła”. W praktyce oznacza to, że trzeba wtenczas przestać mówić i starać się wyłączyć wszystkie emocje, a jeżeli potrafimy to również myśli, usiąść lub położyć się, jeżeli jest taka możliwość i relaksować się na swój sposób tak długo, aż atak emocji całkowicie przeminie. Na początku może to być nawet wiele minut, wraz z postępującym ćwiczeniem czas ten będziemy potrafi skrócić do sekund, a nawet jeszcze mniej.
Niejednokrotnie zastanawiamy się, czy najlepszym sposobem nie byłoby rozstanie – z partnerem, małżonkiem, współpracownikiem w pracy, czy szefem. Musimy jednak zawsze pamiętać, że życie w swojej nieskończonej mądrości nie postawiło nas w dokładnie tym miejscu bez przyczyny. Powodów może być wiele, omówię kilka pokrótce. Najważniejszym jest karma. We wcześniejszym życiu być może sami byliśmy nawiedzeni i emanowaliśmy silnymi negatywnymi energiami na otoczenie. A być może nie byliśmy nawiedzeni, ale i tak rzutowaliśmy negatywne emocje na innych.
Innym powodem może być konieczność nauczenia się lepszego zarządzania własnymi emocjami. Dlatego zejście z drogi problemom niewiele zmieni nasz los, może być łatwiej na początku, ale po jakimś czasie wyzwania, przez które przechodziliśmy wcześniej powrócą, sytuacja się po prostu powieli.
Jeżeli jakakolwiek negatywna emocja nas dotyka, to oznacza to jedynie, że sami nosimy ją wewnątrz. Bez tego nie zaistniałby rezonans, nie poczulibyśmy jej w sobie, czulibyśmy co najwyżej współczucie dla człowieka wpadającego w cierpienie negatywnych emocji. Najprawdopodobniej nie pozwalamy sobie na przejawianie jakiejś negatywnej emocji, kto wie, być może nawet całkowicie ją stłumiliśmy. Jednak ona nadal tam jest – w podświadomości – i czeka na uleczenie. Znajdujemy się w określonej życiowej sytuacji, w której nie możemy łatwo zrezygnować z kontaktu z nawiedzonym, a zatem musimy poszukiwać innych rozwiązań. Najlepszym z nich jest jak zwykle naprawienie siebie – zajrzenie w głąb, rozpoznanie swojej słabości, przyznanie się do niej i pozwolenie emocji na zaistnienie, mimo że może to być przerażające i bardzo boleć.
Jednak ta energia nie zniknie bez naszej pracy nad nią, musimy jej zatem stawić czoło. Gdy już sobie na nią pozwolimy zacznie nas silnie „hipnotyzować”. Będzie nam wmawiała, że problem z odległej przeszłości z jakim przychodzi jest częścią naszego obecnego doświadczenia, że zaraz wydarzy się dokładnie to, czego się obawiamy, czyli coś strasznego.
Jednak tak dzieje się jedynie wtedy, gdy nie chcemy rozpoznać danej emocji i pozwolić sobie na nią. To wówczas przejawia się ona w naszym losie, okolicznościach naszego życia. Gdy pozwalamy jej zaistnieć robimy to, co słuszne, pomagamy samym sobie, to akt miłości. Miłość nie prowadzi do destrukcji, nie musimy się zatem obawiać. W tym stadium nic nam nie grozi, mimo, że emocja będzie nas przekonywać, że tak właśnie jest, a my z początku będziemy jej nawet w to wierzyli. Emocje to silne energie i łatwo jest dać się im „zahipnotyzować”. Jeżeli będziemy odważni przepuścimy tę negatywną energię przez siebie, a wtenczas ona nigdy więcej do nas nie powróci. Co więcej, siła, którą inwestowaliśmy w utrzymywanie negatywnej emocji pod powierzchnią świadomego umysłu zasili nas, poczujemy więcej życia przepływającego przez nas.
Życie z nawiedzonym człowiekiem jest w istocie trudne, ale oferuje możliwości rozwoju i samopoznania. Akceptacja własnych emocji i utrzymanie wewnętrznego spokoju to klucz do znalezienia równowagi w tych złożonych relacjach i wykorzystania mocy miłości do przezwyciężania tego, co negatywne. Więcej informacji na ten temat można znaleźć w książce Wandy Prątnickiej "Opętani przez duchy".
Pytania lub komentarze? Wyślij maila: info@wandapratnicka.pl
DODATKOWE INFORMACJE:
1. Więcej informacji odnośnie symptomów nawiedzenia:
2. Jak sprawdzić, czy Ty lub ktoś Ci bliski ma do czynienia z nawiedzeniem:
3. Chcesz się dowiedzieć, w jaki sposób odprowadzamy duchy?
1 grudzień 2024
17 listopad 2024
20 październik 2024
6 październik 2024
22 wrzesień 2024
8 wrzesień 2024
25 sierpień 2024
11 sierpień 2024
28 lipiec 2024
16 czerwiec 2024
2 czerwiec 2024
19 maj 2024
7 kwiecień 2024
24 marzec 2024
10 marzec 2024
28 styczeń 2024
Więcej wpisów