108

Poszerzanie perspektywy


  

Na stronie tej znajdują się wycinki z książki Wandy Prątnickiej 
"Kołowrót Życia, tom 2" 

 

Gdy patrzysz na siebie z perspektywy ciała fizycznego jako na jedyną rzeczywistość, jaka ci jest znana, to jest to tak, jakbyś oglądał otaczający cię świat z okna mieszkania położonego na najniższym piętrze budynku, w którym mieszkasz. Obraz rzeczywistości zawsze jest taki, jak postrzega go ego, jest całkowicie związany z osobistymi przekonaniami i wierzeniami. Nasze rozumienie życia, ograniczone jest przez to, jak ego postrzega i interpretuje świat. Świadomość znajdująca się na najniższym piętrze i wyglądająca przez okno, ma inny widok, niż ten, który roztacza się z wyższych pięter. Uważa za słuszne tylko to, co widzi i nie powstaje w niej myśl, że może istnieć coś więcej, ponad rzeczywistość, na którą codziennie patrzy. Neguje też to, że ludzie mieszkający na wyższych piętrach mogą widzieć więcej. Ty, drogi czytelniku, jesteś w lepszej sytuacji. Potwierdza to fakt, że czytasz tę książkę. Są ludzie i jest ich bardzo wielu, którzy całkowicie "zamurowali" swoje okna, sądząc, że wiedzy nie potrzebują lub wstawili w miejsce okna telewizor, błędnie sądząc, że przy jego pomocy ją zdobędą. A wiedza, jak już pisałam, to nie wszystko. Ona musi przerodzić się w mądrość, a to można uzyskać tylko i wyłącznie przez doświadczanie - swoje, a nie innych ludzi. Wiedza teoretyczna ponadto, bez znaczenia jak bardzo zaawansowana nigdy nie jest wystarczająca. Każdą zdobytą wiedzę trzeba zatem stosować w praktyce i uczyć się na błędach z niej wynikających, czasami w trakcie licznych doświadczeń. Bez tego możemy wprawdzie posiadać wiedzę, lecz nadal brak nam mądrości. A tę zdobywa się powoli. Czasami łatwo zdobyta wiedza umysłowa musi bowiem zostać jeszcze przeniesiona do sfery emocjonalnej, tak aby mogła trafić do podświadomości. Dopiero wtedy zostaje utrwalona na zawsze. Osiągamy natenczas mądrość przez duże M. Wbrew pozorom obecnie na płaszczyźnie fizycznej bardzo brakuje mądrości, pomimo, że jako ludzkość mamy dużo wiedzy.

Niektórzy powiedzą, że posiadają wolną wolę i mają prawo nie chcieć widzieć i słyszeć. Tak bardzo są pewni realności swojego świata, że nie przyjmują możliwości istnienia czegoś większego, niż własnego "ja" w ciele fizycznym. To dlatego często nie rozumiesz innych ludzi, czasami nawet nie rozumiesz siebie, gdyż patrzysz tylko z perspektywy, którą widzisz, której jesteś świadom. Najlepiej czujesz się wśród ludzi mieszkających na tych samych piętrach, co ty (będących na takim samym stopniu świadomości) i tylko z takimi się tylko spotykasz.

Nie potępiaj siebie jednak, gdyż zawsze możesz się wspiąć wyżej i zobaczyć wszystko to, co widzą ludzie mieszkający na wyższym piętrze. Musisz jedynie tego chcieć. Kto wie, być może zaprze ci wtedy dech w piersiach z wrażenia? Będziesz się zastanawiał, jak mogłeś do tej pory nie chcieć tego wszystkiego oglądać. A na każdym z kolejnych pięter widzimy coraz więcej i więcej. Jednak nawet mieszkając na wyższym piętrze możesz mieć zniekształcony ogląd. Wszystko zależy od tego, jak czyste są twoje okna. Jeśli okna są czyste, widok jest niezmącony. Często jednak szyby są zaciemnione przez błędne przekonania. Przechodząc na wyższy poziom, często przenosimy przekonania z wcześniejszego piętra i powielamy błędy w postrzeganiu. Musimy być gotowi do zweryfikowania wszelkich przekonań, do ich oczyszczenia. Na każdym kolejnym piętrze poszerza się zakres naszego postrzegania. Stajemy się świadomi coraz rozleglejszej perspektywy - do tego, co widzieliśmy poprzednio, dochodzi następny zakres. Głównym celem jest przejrzystość postrzegania - czyste okna, nieprzesłonięte przekonaniami uwarunkowanymi kulturowo, przez rodzinę itd.

Kiedyś powszechnie uważano, że ziemia jest płaska. Twierdzili tak ludzie posiadający wiedzę, czyli "wszechwiedzący" kapłani. Czynili tak, aby trzymać zaciemniony lud w posłuszeństwie. Szerzej na ten temat napiszę w rozdziale "Upadek cywilizacji". Ludzie bali się za daleko oddalać od swoich siedzib, gdyż wierzyli, że mogą spaść w przepaść, do piekieł. Podobnie miała się sprawa ze statkami. Uważano, że jeśli statki popłyną zbyt daleko, to spadną z krawędzi ich świata lub pożrą je smoki. Tego typu iluzoryczne przekonanie, tak bardzo, kiedyś ograniczało ludzi, że wcale nie myśleli o poszukiwaniu wiedzy i zrozumienia. A wytworzyła to jedna tylko idea, rozdmuchana do niebotycznych rozmiarów. Był nią obraz diabła. Wytworzył potężną ignorancję i zabobon, który przepełnił ludzi lękiem i paraliżował ich działania. Stąd wzięła się sztuczka kapłanów o gniewnym, karzącym Bogu, a przelękniony, prosty lud uwierzył w to. Kiedyś takie postawy i wierzenia przepełnione lękiem krępowały ludzi. Dzisiaj nie jest inaczej, tyle tylko, że zmienił się przedmiot lęku. A jednak, nawet obecnie, dla wielu ludzi idea diabła nadal jest żywa i wpływa na ich postawy. 

Kilka lat temu zaproszono mnie do katolicko zorientowanej telewizji, abym wzięła udział w wieloosobowej dyskusji na żywo. W którejś z wypowiedzi padło słowo diabeł, jakoby był on główną przyczyną wszelkiego obecnego zła. Powiedziałam, że najłatwiej jest zrzucić całą odpowiedzialność na diabła, tak jak to kiedyś czyniono z kozłem ofiarnym. Dodałam, że diabeł nie istnieje, a jedynie żyje w świadomości ludzi. Kilku z obecnych zdecydowanie zaoponowało. Na potwierdzenie przytoczyłam zatem słowa naszego papieża Jana Pawła II, który w 1999 roku, podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych, wyraźnie powiedział, że piekło i diabeł to jedynie metafory wyrażające stan istnienia bez Boga. Uczestnicy programu naskoczyli na mnie wtedy, rozsierdzeni, powołując się na Biblię i pisma objawione. 

Jak widzisz, drogi czytelniku, nawet w dzisiejszych "oświeconych" czasach ludzie pragnący za wszelką cenę utrzymać status quo, będą trzymać się starych przekonań, nawet jeżeli zaprzecza temu sam papież. To na czym budują swoje życie, nie jest trwałe i uświadamianie sobie tego, napawa ich lękiem. Wielu ludzi ma błędne przekonanie, że są lepsi, wyjątkowi. Wynika stąd iluzja, że w nagrodę pójdą do Nieba, do Boga. Skoro piekła nie ma, a wszyscy mają równe szanse, to na czym miałaby polegać ich wyjątkowość? Tacy ludzie muszą sobie poradzić z rozdmuchanym duchowym ego, które gardzi bliźnim. Ono jest o wiele trudniejsze do ujarzmienia, niż nasze małe, skoncentrowane na sobie ego, z którym mamy do czynienia na co dzień, a które głównie wyraża się przez egoizm i obojętność na innych.

Jak już pisałam wykształcenie, to jedynie wiedza - nabyta, wyuczona. Wartość nabiera dopiero wtedy, gdy przeistacza się w mądrość. Bez niej wiedza prowadzi ludzi do absurdów. Wiedza też jest bardzo potrzebna, ale sama w sobie nie wystarczy. Opierając się tylko na niej, można zajść jedynie do pewnego poziomu w stopniu rozwoju, po czym uderzamy głową w sufit i nie jesteśmy w stanie wykroczyć poza ten poziom. Stąd w środkach masowego przekazu pojawia się tyle bzdur i nie ma ich, kto korygować. A jeżeli się tacy ludzie znajdą, to najczęściej zostają publicznie wyszydzeni (tak jak w moim przypadku z piekłem). Utrudnia to rozpowszechnianie prawdy. Ci, którzy zarządzają środkami masowego przekazu, jeszcze do prawdy nie dorośli, błędnie wierzą w przekonania starego porządku rzeczy. Przypominają dawnych kapłanów pragnących rządzić nieoświeconym ludem.

Jak wielką odwagą musieli wykazywać się tacy śmiałkowie i wizjonerzy jak Kolumb, Magellan i inni odkrywcy, którzy wśród zatrwożonych diabłem i zabobonami ludzi odważali się zmieniać podstawowe przekonania swoich czasów (np. to, że ziemia nie jest płaska). Swoją nieugiętą wiarą doprowadzili do zmiany przekonań całej ludzkości. Oczywiście i oni uczyli się na własnych błędach, ale to właśnie dzięki nim poszerzali własne horyzonty, a przez to i horyzonty innych ludzi. W końcu oni i inni przekroczyli granice świata iluzji, granice własnych przekonań. Dowiedli, że prawda jest inna, i że koncepcja słońca z pozoru krążącego wokół ziemi, jest złudzeniem. Takich wielkich ludzi było mnóstwo, można by ich nazwiska wymieniać bez końca. W każdym z nich działała Wyższa Świadomość. To Ona prowadzi ludzkość ku zrozumieniu, że żadne wierzenia i postawy nie mogą być sztywne. Jeśli człowiek ma się rozwijać i żyć w pomyślności, to musi zmieniać swoje poglądy i przekonania. Gdy nadchodzi czas poważnych zmian (jak to ma miejsce obecnie), to musi zmieniać się istniejący światopogląd. Inna droga nie istnieje.