Czasami zdarza się, że nawiedzającym nas duchem jest ktoś, z kim łączyła nas bliska pozytywna więź emocjonalna. Paradoksalnie takie przypadki są trudniejsze do rozwiązania, ponieważ opętany człowiek nieustannie pragnie bliskości z ukochaną osobą. Dla nawiedzonego taki przypadek będzie największym wyzwaniem.
Miłość to wielka siła, jednak musimy ciągle pamiętać, że nasze problemy nigdy nie wynikają z prawdziwej miłości, a jedynie z jej ludzkiego odpowiednika. W ostatnim wpisie podaliśmy szereg wyjaśnień, w jaki sposób odróżniać prawdziwą miłość od tej podszytej lękiem.
W dzisiaj omawianym przypadku trudno jest przekonać własne emocje, czy inaczej swoją podświadomość, że ma przestać komunikować się z nawiedzającym duchem. Z jednej strony emocje pragną bliskości z duchem, z drugiej wiedzą, jak wielkiego cierpienia doświadczyły. Opętany człowiek znajduje się między przysłowiowym młotem, a kowadłem. Duch jest ciągle odprowadzany i będą takie okresy, gdy go przy nas nie będzie. W takich chwilach przypomina to trochę sytuację, w której nawiedzany człowiek siedzi przy rozgrzanym kominku i cieszy się jego ciepłem. Wtedy do drzwi puka ukochany bliski. Na dworze jest bardzo zimno, jest zamieć śnieżna, a duch błaga nas, abyśmy go choć na chwilę wpuścili do środka (tak naprawdę prosi o pozwolenie na nawiedzenie nas), aby mógł się choć chwilę ogrzać naszym ciepłem (naszą energią).
Jednak taki duch nie musi trwać w zamieci śnieżnej. Może natychmiast odejść w zaświaty, zostać przeniesiony do tropikalnego raju z pięciogwiazdkowym hotelem, który opłacony jest z góry na dziesiątki lat, jednak duch nie ma co do tego absolutnej pewności. Wybiera zatem to, co zna, co do czego ma pewność i dlatego zostaje na zamieci śnieżnej. Puka więc do naszych drzwi. Jest to dla nas bardzo trudna sytuacja, ponieważ jeżeli ducha wpuścimy do środka, to on wprawdzie na chwilę ogrzeje się naszą energią, jednak my ją stracimy i będziemy cierpieli jego cierpieniem. Z drugiej strony nawiedzany człowiek nie ma serca patrzeć na cierpienia ducha i najczęściej go wpuszcza do środka.
Wyjściem z tej sytuacji jest zrozumienie, co tak naprawdę ma miejsce. Wpuszczenie ducha do własnego ciała jest rozwiązaniem bardzo krótkoterminowym. Wprawdzie duchowi na chwilę się poprawi, ale zaraz i tak będzie nieszczęśliwy w naszym ciele, może jeszcze bardziej niż na zamieci śnieżnej. My również będziemy cierpieli. Szczególnie w takich sytuacjach trzeba duchowi tłumaczyć, że przechodząc za kurtynę śmierci wreszcie zazna upragnionego ciepła, spokoju i radości. Jest to pocieszeniem dla ducha, ale i dla nas. Dlatego najlepszym wyjściem jest niewpuszczanie ducha do środka. Wprawdzie dajemy wtedy jak gdyby przyzwolenie na jego cierpienie, jednak ono jest tylko po to, aby duch wreszcie wykroczył poza lęk przed przyszłością, przed nieznanym i zdecydował się odejść, gdy jest odprowadzany. Chodzi o to, aby zyskał motywację do odważenia się na ten krok. Zawsze pomagamy duchowi w takim przejściu do światów wyższych i może on z tej możliwości skorzystać przy każdym oczyszczaniu.
Jak zawsze w takich przypadkach trzeba wybaczać sobie, że ducha do siebie przyciągnęliśmy, oraz to, że nie wpuściliśmy go do środka, gdy stał na zamieci śnieżnej, jak również to, że prawdopodobnie byliśmy przyczyną zastania ducha przy fizyczności. Trzeba także wybaczać duchowi, że przy nas został i powoduje dla nas cierpienie. Trzeba się pożegnać i trwać w ufności, że nadejdzie czas, w którym znowu będziemy razem pełni sił i radości. W ostatnim blogu podaliśmy sposób na przeniesienie uwagi z naszych podświadomych emocji pełnych lęku przed stratą na obszar serca, bezinteresownej miłości, która zapewni nam całkowite bezpieczeństwo. Kto kieruje się sercem nigdy nie zostanie bowiem nawiedzony.
Pytania lub komentarze? Wyślij maila: info@wandapratnicka.pl
DODATKOWE INFORMACJE:
1. Więcej informacji odnośnie symptomów nawiedzenia:
2. Jak sprawdzić, czy Ty lub ktoś Ci bliski ma do czynienia z nawiedzeniem:
3. Chcesz się dowiedzieć, w jaki sposób odprowadzamy duchy?
17 listopad 2024
20 październik 2024
6 październik 2024
22 wrzesień 2024
8 wrzesień 2024
25 sierpień 2024
11 sierpień 2024
28 lipiec 2024
16 czerwiec 2024
2 czerwiec 2024
19 maj 2024
7 kwiecień 2024
24 marzec 2024
10 marzec 2024
28 styczeń 2024
31 grudzień 2023
Więcej wpisów