Opętanie przez ducha to nic innego, jak zakłócenie równowagi mentalno-emocjonalnej. To nie jest tak naprawdę wielka sprawa. Takie zakłócenie może być wprawdzie bardzo bolesne i przejawiać się silnymi symptomami, lecz to końcem końców tylko zakłócenie, które można w miarę łatwo skorygować, o ile po stronie nawiedzonego jest ku temu postanowienie.
Warto wiedzieć, że opętanie przez ducha nie zawsze było tematem tabu. Za czasów Jezusa i później większość ludzi wiedziała o nawiedzeniach i o duchach, wiedziano że po śmierci ciała fizycznego dusza może się zabłąkać i pozostawać w pobliżu świata fizycznego. Dlatego też istniało wielu egzorcystów, właściwie byli oni obecni w każdej większej osadzie, pomagających żywym w nawiedzeniu oraz duszom zmarłych. W tamtych czasach każdy chrześcijanin mógł być egzorcystą.
Sytuacja zaczęła się zmieniać, gdy w IV wieku po narodzinach Jezusa zaczął powstawać Kościół katolicki. Jego celem było wprowadzenie oficjalnej religii, która miała zrzeszać chrześcijan. Ruch ten zyskiwał bowiem po odejściu Jezusa coraz bardziej na popularności. Stąd pogański cesarz – Konstantyn postanowił ustanowić nową religię, a siebie samego obwieścił trzynastym apostołem.
Od tego momentu Kościół zaczął przejmować różnego rodzaju obowiązki, które dotychczas wykonywane były przez świeckich chrześcijan. Dla władz kościelnych problemem był bowiem fakt, że świeccy chrześcijanie potrafili np. uleczać czy egzorcyzmować, czego nie potrafili kapłani. Dlatego też Kościół zaczął wprowadzać wiele obostrzeń, do których należały na przykład święcenia egzorcysty. Doprowadziło to do tego, że od pewnego momentu egzorcyzmować wolno było wyłącznie księżom. Kościół zaczął jednak i do tego podchodzić coraz bardziej restrykcyjnie, aż w wieku XVI całkowicie, na trzy wieki, zabronił wykonywania egzorcyzmów, nawet księżom. Dopiero Leon XIII zmienił ten zakaz w XIX wieku, gdy sam został opętany i nakazał swoim biskupom siebie egzorcyzmować.
Powrót do egzorcyzmów był problematyczny, ponieważ w trakcie bardzo długiego okresu trwania inkwizycji, która w Hiszpanii zaczęła się już w XII wieku spalono wszelkie księgi mówiące o egzorcyzmach, czy też o sprawach subtelnych, nadfizycznych. Wszelkie władze wyższe, takie jak jasnowidzenie, czy prorokowanie były przez Kościół bardzo restrykcyjnie weryfikowane, a w konsekwencji w bardzo wielu przypadkach ścigane.
Na stosie palono zatem jasnowidzów, wróżki, świeckich egzorcystów czy ludzi nawiedzonych, których Kościół podejrzewał o konszachty z diabłem. Kościołowi łatwo było przyjąć wersję opętania przez diabła, ponieważ człowiek nawiedzony nierzadko jest bardzo gniewy, bywa, że przeklina Boga czy Kościół.
Jak wiadomo diabeł jako osobna inteligentna istota nie istnieje, przyznał to nawet papież Jan Paweł II (kliknij by przeczytać). Istnieje jednak wielka siła złego, wyrażająca się w negatywnych koncepcjach zaprzeczających istnieniu Wyższej Inteligencji oraz w negatywnych emocjach takich jak złość, wściekłość, nienawiść, zawiść, zazdrość czy lęk. Jest to zbiorowa cecha błądzącej, nieświadomej ludzkości, cecha, którą Kościół zdefiniował w średniowieczu jako siłę diabelską. Jeżeli w czasach inkwizycji jakiś człowiek przejawiał takie cechy pochodzące od nawiedzenia, mógł z łatwością zostać posądzony o herezję i być męczony na torturach, czy spalony na stosie, według niektórych historyków takich przypadków były miliony.
Z tych właśnie faktów wynika obecny, paniczny wręcz lęk niektórych ludzi przed opętaniem przez ducha. Jako ludzkość przechowujemy w świadomości zbiorowej wspomnienia wcześniejszych wydarzeń, które miały miejsce na ziemi, a w szczególności tych, które były niezwykle traumatyczne. W czasach inkwizycji nawiedzenie kojarzono z potwornym lękiem przed śmiercią w męczarniach i spora część tego lęku nadal obecna jest u ludzi nawiedzonych w czasach dzisiejszych.
Ten podświadomy lęk to jednak tylko część awersji przeciwko fenomenowi opętania przez ducha. Drugim jest fakt, że inkwizycja wymazała ze świadomości ludzi fenomeny rangi wyższej, czyli fenomeny ciał subtelnych takie jak jasnowidzenie, jasnosłyszenie i inne. Obecnie wpadamy czasami w panikę nawet wtedy, gdy spontanicznie pokaże nam się na jawie jakaś funkcja ciała astralnego czy mentalnego, gdy na przykład przeczuwamy, że coś się wydarzy, mimo że nie ma ku temu żadnych racjonalnych przesłanek.
Kolejnym wyjaśnieniem, dlaczego uznajemy nawiedzenie za temat tabu jest następujący fakt – do Kościoła o pomoc zwraca się bardzo duża ilość ludzi, którzy podejrzewają u siebie nawiedzenie. Jednak Kościół nie dysponuje wieloma egzorcystami, którzy świadomie i chętnie wykonują tę posługę. Wprawdzie Kościół szkoli od czasów polskiego papieża Jana Pawła II wielu egzorcystów, jednak większość z nich, mimo że przeszło takie szkolenie, wcale nie chce egzorcyzmów wykonywać. Wynika to stąd, że z jednej strony wszystkie materiały Kościoła dotyczące egzorcyzmów, wszystkie księgi, zostały spalone, a przez trzy wieki zabronione było nawet księżom wykonywanie egzorcyzmów. Stąd dzisiejszy kościelny egzorcysta nie czuje się na siłach, by zająć się przypadkami nawiedzenia. Wielu księży, nawet egzorcystów, uważa egzorcyzmy za zabobon. W efekcie powyższego kapłan większość osób pragnących otrzymać egzorcyzm odsyła do psychologów lub psychiatrów. Jest to naturalne, ponieważ to właśnie z inicjatywy Kościoła powstawały w przeszłości pierwsze kliniki psychiatryczne.
Fenomen u pacjentów z zaburzeniami psychicznymi, narzekającymi na opętanie jest tak powszechny, że Światowa Organizacja Zdrowia WHO pod numerem F44.3 sklasyfikowała „trans i opętanie” jako jednostkę chorobową.
Innym aspektem jest to, że bardzo niewielu psychiatrów dopuszcza do świadomości możliwość istnienia czynników pochodzących spoza psychiki cierpiącego na zaburzenia psychiczne człowieka. Na szczęście są od tego wyjątki i coraz więcej psychiatrów bierze nawiedzenie przez istoty pozbawione ciała fizycznego jako poważną alternatywę w diagnozowaniu przypadków zaburzeń psychicznych.
Jeszcze inny aspekt lęku przed opętaniem przez ducha, czy nawet przed dzieleniem się z najbliższymi swoimi symptomami pochodzi stąd, że są one często intensywne. Nawiedzony najczęściej boi się mówić o swoim problemie, ponieważ obawia się, że będzie postrzegany jako niepoczytalny. Nawet nam ludzie często piszą w mailu: „Wiem, że możecie mnie uznać za chorego psychicznie, ale…”, a przecież cała nasza strona jest tak skonstruowana, że nawiedzony dokładnie wie, jakie są symptomy opętania przez ducha, że pomagamy w takich przypadkach. O wielkim osamotnieniu tych ludzi niech zaświadczy to, że gdy damy nawiedzonemu do zrozumienia, że rozumiemy jego sytuację, ten potrafi prowadzić bardzo długi monolog opisujący całą litanię jego cierpień, od czasu, gdy został opętany przez ducha, do dnia dzisiejszego.
Pytania lub komentarze? Wyślij maila: info@wandapratnicka.pl
DODATKOWE INFORMACJE:
1. Więcej informacji odnośnie symptomów nawiedzenia:
2. Jak sprawdzić, czy Ty lub ktoś Ci bliski ma do czynienia z nawiedzeniem:
3. Chcesz się dowiedzieć, w jaki sposób odprowadzamy duchy?
29 grudzień 2024
1 grudzień 2024
17 listopad 2024
20 październik 2024
6 październik 2024
22 wrzesień 2024
8 wrzesień 2024
25 sierpień 2024
11 sierpień 2024
28 lipiec 2024
16 czerwiec 2024
2 czerwiec 2024
19 maj 2024
7 kwiecień 2024
24 marzec 2024
10 marzec 2024
Więcej wpisów