Życie jest wielką szkołą, do której uczęszczają bez wyjątku wszyscy ludzie, ponieważ wszechświat i wszystko co się w nim zawiera jest wiecznie ewoluującym tworem. To jedno z podstawowych praw uniwersalnych. W tym wpisie chcielibyśmy poświęcić uwagę w szczególności aspektowi rozwoju duchowego. Jest to temat istotny dla każdego, włączając ludzi, którzy uważają siebie za zatwardziałych materialistów czy ateistów. Wyjaśnimy również, w jaki sposób cierpienie może prowadzić do nawiedzenia.
Rozwój duchowy znajduje wyraz w nieskończonej ilość aspektów codziennego życia. Upraszczając można powiedzieć, że każdy kryzys przez jaki przechodzimy, nawet ten najmniejszy, każde cierpienie, jakiego doświadczamy mają posunąć nas naprzód na ścieżce rozwoju duchowego. Czasami musimy wykonać postęp w zakresie naszego ciała fizycznego, czasami naszych emocji, a czasami myśli. Wszystkie to służy rozwijaniu naszej duchowej świadomości, zrozumieniu, że wszystko pochodzi ze sfery duchowej, a nie od fizyczności, emocjonalności czy mentalności. A sfera duchowa to tak naprawdę my, najlepsza, boska wersja nas samych.
Każdy kryzys czy cierpienie to nic innego jak natrafienie na ograniczenia w naszym ciele fizycznym, emocjonalnym lub mentalnym, z którymi nie potrafimy już dłużej żyć. Pragniemy czegoś więcej i wiemy, wewnętrznie głęboko przeczuwamy, że możemy to osiągnąć. Ponieważ jeszcze tego nie mamy powstaje cierpienie, forma tęsknoty za upragnionymi cechami.
Temu prawu podlega każdy człowiek – ten słabo rozwinięty duchowo, jaki i ten który osiągnął już na Ścieżce bardzo wiele. Tak długo jak nasz rozwój i cierpienie dotyczą spraw niższych, a zatem fizycznych, emocjonalnych i mentalnych istnieje ryzyko przyciągnięcia do siebie istot, które wcześniej były ludźmi, a po śmierci ciała fizycznego nie odeszły do wyższego pola wibracji.
Istoty te nie były ze sobą pogodzone, zmarły z jakimś rodzajem emocjonalnego lub mentalnego konfliktu. Taki konflikt zawsze wynika z niezrozumienia uniwersalnych praw Wszechświata, z braku rozpoznania Prawdy. Prawda jest balsamem dla duszy, w niej rozpoznajemy najlepsze rozwiązanie ze wszystkich, odkrywamy cudowność Wszechświata oraz naszego Stwórcy. Jeżeli cierpimy to tylko dlatego, że nie poznaliśmy jeszcze jakiegoś istotnego dla naszej obecnej sytuacji aspektu Prawdy.
Powracając do zagubionych dusz – ludzie przechodzący przez jakiś kryzys mogą przyciągnąć do siebie duchy z identycznym kryzysem. Duchy cierpią wielokrotnie silniej niż inkarnowani ludzie. W pierwszym momencie może się wydawać, że to dla człowieka zbyt wielkie obciążenie. Jednak Wszechświat daje każdej osobie bardzo wiele sposobności do wykroczenia poza własną strefę komfortu, poza swój kryzys zanim podejmie decyzję o nałożeniu na człowieka jakiegoś cierpienia. Coraz większe obciążenia zostają na duszę nałożone jedynie wówczas, gdy z uporem obstaje przy „starej wersji rzeczywistości”, która wspomniany kryzys wywołuje, gdy opiera się zasadzie rozwoju, ewolucji.
Bardzo wielu ludzi, większość, jest gotowa do wykroczenia poza obecne stadium rozwoju. Poczynili postępy na polu fizycznym, emocjonalnym czy mentalnym, jednak nie mają odwagi, by zdecydować się na to co lepsze, co nowe. Tymczasem nowe czeka na nich, dojrzeli do niego i paradoksalnie w głębi swojej świadomości długo za tym nowym tęsknili. Jednak tutaj nierzadko pojawia się lęk przed tym co niepewne, nieznane. Taka sytuacja generuje lęk. I to właśnie ów lęk ma moc przyciągania do naszego pola energii duchów z identycznym lękiem, z identycznym kryzysem. A gdy taką istotę do siebie przyciągniemy zaczyna się jeszcze większe cierpienie, pojawiają się symptomy nawiedzenia, które zostały opisane tutaj.
Wszechświat, jak już wcześniej wspomniano, wyraża zgodę na nawiedzenie wyłącznie w przypadkach, gdy idziemy w zaparte, preferując nasze nawyki i utrzymanie tego, co znamy - status quo - nad pragnieniem rozwoju. Przypomina to sytuację człowieka trzymającego się kurczowo rozgrzanego do czerwoności piecyka, który go nieustannie parzy. Człowiek ten decyduje się na to ogromne cierpienie, gdyż boi się tego, co, jak myśli, może go spotkać, gdy puści piecyk. Przyszłość objawia się mu jako wielka nieznana, groźna i niepewna. Być może poleci na skrzydłach w górę… a być może runie z hukiem w dół. Dlatego tak ważne jest kultywowanie ufności w swoich emocjach i myślach. Pamiętajmy zawsze o mechanizmie, który ja osobiście nazywam „wspomaganiem nowego”. Gdy decydujemy się na cokolwiek nowego, nieznanego, niepewnego wszechświat wspomaga nas niezwykle intensywnie. Wielu przedsiębiorców zna to prawo i korzysta z niego decydując się na coraz to nowe przedsięwzięcia osiągając niekiedy spektakularne sukcesy.
Z powyższych powodów nawiedzenie dotyczy we wielu przypadkach ludzi, którzy w swoim rozwoju zaszli już całkiem daleko. Nie biorą tego wcale pod uwagę, gdyż postrzegają swoją sytuację przez pryzmat cierpienia, w jakim się znaleźli. Nie przychodzi im wcale do głowy, że mogą być ludźmi wykraczającymi ponad przeciętność. Myślą: „Skoro tak cierpię, to muszę być złym człowiekiem”. Otóż ma tutaj miejsce odwrotność tego.
Na dowód nakłaniam czytelnika, aby zapoznał się z biografiami ludzi, którzy w naszym świecie osiągnęli wręcz astronomiczne (i dla niektórych nie jest to przenośnia) sukcesy. Ich dzieciństwo lub późniejsze życie najczęściej naznaczone było bardzo głębokim cierpieniem. Jego ślady widoczne są dla każdego wnikliwego obserwatora. To wskazuje, że cierpienie jest raczej oznaką zaawansowania duchowego, a nie jego braku, już choćby dlatego, że tylko rozwinięte dusze są w stanie udźwignąć ciężar dużej udręki.
Pytania lub komentarze? Wyślij maila: info@wandapratnicka.pl
DODATKOWE INFORMACJE:
1. Więcej informacji odnośnie symptomów nawiedzenia:
2. Jak sprawdzić, czy Ty lub ktoś Ci bliski ma do czynienia z nawiedzeniem:
3. Chcesz się dowiedzieć, w jaki sposób odprowadzamy duchy?
20 październik 2024
6 październik 2024
22 wrzesień 2024
8 wrzesień 2024
25 sierpień 2024
11 sierpień 2024
28 lipiec 2024
16 czerwiec 2024
2 czerwiec 2024
19 maj 2024
7 kwiecień 2024
24 marzec 2024
10 marzec 2024
28 styczeń 2024
31 grudzień 2023
Więcej wpisów