Jak nierozwiązane problemy z innymi przyczyniają się do opętania1

Jak nierozwiązane problemy z innymi przyczyniają się do opętania?


 

Nierzadko zdarza się, że konflikty jakie przeżywamy każdego dnia z innymi ludźmi ściągają nas w dół spirali dobrego samopoczucia. Gdy jesteśmy osłabieni energetycznie, istnieje ryzyko, że zostaniemy nawiedzeni przez duchy. W dzisiejszym poście omówimy, w jaki sposób nierozwiązane kwestie z innymi ludźmi mogą prowadzić do opętania przez duchy.

 

Natura konfliktu

Świat, a przede wszystkim otaczający nas ludzie, są zwierciadłem pokazującym nam, gdzie w naszej psychice znajdują się słabe miejsca, gdzie ulegamy władzy własnego egoizmu. 

Konflikt każdego rodzaju – względem innych czy samego siebie zawsze oznacza, że dajemy posłuch argumentom naszego małego ego, starającego się zagarnąć wszystko dla siebie i nie dzielić się z nikim. Wynika to z faktu, że ulegamy lękowi jakiegoś rodzaju i postępujemy w zgodzie z tym lękiem myśląc, że w danej sytuacji czynimy najlepszą z możliwych rzeczy.

To, że nasze impulsy do działania, odczuwania czy myślenia pochodzą od ego poznamy szybko po tym, że, gdy tylko włącza się taki impuls zaczynamy cierpieć. W rzeczywistości cierpi nasze zranione ego, a my myślimy, że przyczyną cierpienia jest jakiś człowiek – członek naszej rodziny, sąsiad, współpracownik, polityk, ksiądz, lekarz itd.

 

Ego

 

Oddawanie się impulsom ego, czyli złości, wściekłości, nienawiści, zawiści, zazdrości, lękowi itp. zawsze pociąga za sobą obniżenie naszej wibracji. Cierpimy wówczas podwójnie. Nie dość, że cierpi nasze zranione ego, to cierpi również nasza wyższa natura, którą ściągamy w dół po wibracyjnej spirali. Z człowieka optymistycznego i wdzięcznego zamieniamy się nierzadko w ułamku sekundy, czyli w chwili impulsu ego, w człowieka przestraszonego, zgorzkniałego, pesymistycznego.

 

Skupienie na sobie a empatia

Koncentrowanie się na własnych potrzebach może prowadzić do zaniedbywania dążeń i uczuć innych osób. Taka postawa osłabia empatię, zdolność do rozumienia i odczuwania emocji innych, a to jest kluczowe dla zdrowych relacji z innymi. Kiedy empatia maleje, relacje z innymi zaczynają cierpieć, ponieważ egoizm jest często postrzegany negatywnie. Przyjaciele, rodzina czy partnerzy mogą czuć się wykorzystywani, niedoceniani i ignorowani, co prowadzi w związkach do konfliktów, chronicznego napięcia lub rozstań.

Osoba egotyczna będzie usiłować narzucać swoją wolę innym. To może wywoływać agresję lub reakcje bierno-agresywne ze strony osób, które czują się niezrozumiane lub zlekceważone. Chociaż egoizm manifestuje się na zewnątrz jako nadmierna pewność siebie, przykrywa jednak głębokie poczucie niepewności i / lub niską samoocenę. Człowiek doświadcza wówczas poczucia winy lub wstydu, gdy uświadamia sobie negatywne konsekwencje swojego zachowania na siebie i innych.

Konsekwencją powyższego jest wspomniane już obniżenie wibracji, a co idzie za tym przejście do niskich kolektywnych pól wibracyjnych ludzkości, na których przebywają błąkające się dusze ludzi zmarłych. W uproszczeniu można powiedzieć, że te najniższe pola wibracji uosabiają odwrócenie się duszy od zasady Dobra i Miłości Wszechświata, zaniechanie bezinteresowności na rzecz innych.

 

Jak nierozwiązane problemy z innymi przyczyniają się do opętania

Przebywając w tych niskich przedziałach świata emocjonalnego bardzo łatwo o bliskie kontakty z duchami, ponieważ na czas naszego oddania ideałom ego znajdujemy tam niezliczone ilości bliskich przyjaciół. Bo czymże jest przyjaźń, jeżeli nie przebywaniem w związku z kimś, z kim mamy wiele wspólnego. Spoiwem łączącym nas z duchami jest nasza własna słabość, wiara w brak, egoizm, odwrócenie się od obfitości Wszechświata. Wówczas wielkie cierpienie duchów staje się również udziałem żywych oddających się egoizmowi. Dzieje się tak po to, aby potężne wzmocnienie naszej negatywnej wibracji przez duchy potrząsnęło nami do głębi i pozwoliło zauważyć negatywne tendencje, których nie rozpoznajemy w pośpiechu naszej codziennej egzystencji.

 

Nawiedzenie przez duchy zmarłych

 

Remedium staje się tutaj nieustanne kierowanie uwagi na nasze wnętrze. Już Sokrates kilkaset lat przed narodzinami Jezusa namawiał swoim słynnym twierdzeniem „Poznaj siebie” do poprawy swojego życia. Proces ten musi w pierwszej kolejności dotyczyć naszych emocji – oną są najbliższe naszemu postrzeganiu, później przychodzi kolej na myśli.

Jedynie nieustanna samoanaliza może nas doprowadzić do zrozumienia naszych najgłębszych tendencji i motywacji. Dlatego każdy z nas powinien codziennie poświęcać co najmniej kilka minut na spokojną refleksję chwil własnego dnia, w których rozpoznajemy, jak czuliśmy się emocjonalnie w ciągu dnia, jakie wydarzenia i myśli wywoływały w nas jakie nastroje. Pozwoli nam to na rozpoznanie oraz korektę własnych emocjonalnych wzorców czy nawyków, ponieważ znając problem będziemy chcieli z wszystkich sił skorygować przyczyny naszego cierpienia.

Taką pracę można jednak zacząć dopiero wówczas, gdy nie wpływają już na nas dusze zmarłych, ponieważ do tego momentu nie będziemy do końca wiedzieli, czy dana tendencja emocjonalna / mentalna pochodzi z naszego własnego systemu emocjonalno- / mentalnego, czy z systemu ducha. Jednak już nawet chwilowa wolność od duchów w trakcie procesu oczyszczania umożliwi nam takie głębsze przemyślenia i będzie wspaniałą praktyką, by coraz lepiej rozpoznawać, jak przyciągamy do siebie te astralne byty po tym, gdy zostaną one od nas odprowadzone.

 

  

Pytania lub komentarze? Wyślij maila: info@wandapratnicka.pl

 

 

DODATKOWE INFORMACJE:

1. Więcej informacji odnośnie symptomów nawiedzenia:

SYMPTOMY NAWIEDZENIA

2. Jak sprawdzić, czy Ty lub ktoś Ci bliski ma do czynienia z nawiedzeniem:

SPRAWDZENIE ONLINE

3. Chcesz się dowiedzieć, w jaki sposób odprowadzamy duchy?

PROCES ODPROWADZANIA DUCHÓW

 

Posty bloga:

 
 
 
 
 
 
 
 
 

Więcej wpisów