Utrata miłości to jedno z najbardziej fundamentalnych doświadczeń, które dotyka nas na wielu poziomach jednocześnie. Jest to proces tak głęboki, że wpływa na całą naszą istotę - od najbardziej podstawowych reakcji emocjonalnych po najgłębsze pytania o sens życia.
Emocje towarzyszące utracie miłości przypominają burzę, która przetacza się przez nasze wnętrze z różną intensywnością. Często pierwszą reakcją jest szok i zaprzeczenie - umysł broni się przed przyjęciem bolesnej rzeczywistości. Potem przychodzi fala żalu, który może być przytłaczający w swojej intensywności. To nie tylko smutek za tym, co straciliśmy, ale także za tym, co mogło być - za wszystkimi niezrealizowanymi planami i marzeniami.
Żalowi często towarzyszy gniew, czasem skierowany na byłego partnera, zmarłych bliskich - rodzeństwo, rodzica, a czasem na siebie, świat, los czy Boga. Ta złość może być zdrową reakcją, pomagającą nam odzyskać poczucie sprawczości. Pustka emocjonalna, która często następuje, może być równie trudna - uczucie, jakby świat nagle stracił kolory i znaczenie.
Nasz umysł desperacko próbuje zrozumieć, co się właściwie wydarzyło. Analizujemy w kółko te same rzeczy - szukamy winnych, przede wszystkim w sobie, zastanawiamy się, gdzie popełniliśmy błąd, odtwarzamy w głowie każdą sytuację. To jak płyta, która się zacięła i powtarza w nieskończoność ten sam fragment.

Często zaczynamy widzieć przeszłość w zniekształcony sposób. Głównie pojawiają się tu dwie alternatywy - albo wszystko było idealne i nigdy nie znajdziemy kogoś takiego w przyszłości, albo wszystko było okropne i zastanawiamy się, jak mogliśmy być tacy ślepi. Każdy radzi sobie z tym bólem inaczej - jedni rzucają się w pracę, sport czy inne zajęcia, byle tylko nie myśleć, inni zamykają się w domu i unikają kontaktu z ludźmi. To naturalne sposoby ochrony przed bólem.
Po utracie miłości często pojawia się głęboki kryzys tożsamości. Zaczynamy się zastanawiać, kim właściwie jesteśmy bez tej drugiej osoby i rodzaju życia, jakie z nią prowadziliśmy. Szczególnie trudne jest to po długich związkach, kiedy partner stał się tak ważną częścią naszego życia, że trudno wyobrazić sobie siebie bez niego. Tracimy też zaufanie do własnego osądu i intuicji. Jeśli kochaliśmy kogoś głęboko, a związek się rozpadł, zaczynamy wątpić w siebie - czy w ogóle potrafimy rozpoznać, kto jest dla nas dobry, czy nasza intuicja w ogóle coś znaczy. To normalne uczucie i na szczęście przejściowe.
Na poziomie duchowym utrata miłości często prowokuje egzystencjalne pytania o sens życia, sprawiedliwość świata i naturę ludzkiej miłości. Może zachwiać naszymi fundamentalnymi przekonaniami o tym, jak działa świat i co jest w życiu naprawdę ważne. Niektórzy ludzie tracą wiarę - czy to w Boga, czy w dobro innych ludzi, czy w samą miłość.
Paradoksalnie, ta duchowa dezorientacja może też stać się katalizatorem głębokiego wzrostu wewnętrznego. Zmusza nas do ponownego przemyślenia naszych wartości, priorytetów i tego, czego naprawdę szukamy w życiu. Może prowadzić do większej samoświadomości i autentyczności - do życia bardziej zgodnego z naszymi prawdziwymi potrzebami, a nie z tym, czego oczekiwaliśmy.
Tymczasem do wszelkich drastycznych zmian w naszym życiu powinniśmy podchodzić z największym dystansem. Niech będzie to forma mechanizmu obronnego chroniącego przed wpadaniem w ekstrema. Wszystko, co wyprowadza nas z równowagi, może być potencjalnie niebezpieczne. Nasze emocje stają się rozchwiane, a my sami przekształcamy się w rodzaj magnesu przyciągającego negatywne elementy ze świata emocjonalnego ludzkości.
Może to być równoznaczne z przyciąganiem istot, które po śmierci swojego ciała fizycznego nie odeszły w zaświaty. W konsekwencji może dojść do nawiedzenia i wszelkich aspektów z tym związanych, wraz z ogromnym cierpieniem. W przypadku utraty ukochanego człowieka zagrożenie jest jeszcze większe. Jeżeli nasz ukochany umarł fizycznie, możemy bardzo silnie przyciągać go do siebie.
Nasza tęsknota tworzy rodzaj emocjonalnych łańcuchów, które trzymają go przy nas. Taka dusza będzie miała wielkie trudności z odejściem do Boga ze względu na żal pochodzący od naszego bólu, a nie bólu ducha. Duch nie utracił nas w żadnym momencie, jest ciągle przy nas, widzi, co czujemy. W taki sposób wcześniejszy przepiękny związek może okazać się źródłem ogromnego cierpienia zarówno dla nas samych, jak i dla duszy, której przeznaczeniem jest odejście w wysokie pola wibracyjne zaświatów.
Przeżywając żałobę, przyciągamy do siebie również te istoty, które za życia przepełnione były żałobą i żalem. Wiele dusz utraciło za życia kogoś bliskiego i nie przepracowało tej straty przed własną śmiercią. Pozostając w pobliżu świata fizycznego, w niskich polach świata emocjonalnego - takich jak złość, wściekłość, nienawiść, zazdrość czy lęk - emanują na nas wielką negatywną energią. Połączyły się one w świecie emocjonalnym ze smutkiem, melancholią, pustką, tęsknotą, żalem, rozpaczą, przygnębieniem, bólem, samotnością czy nostalgią całej ludzkości i emanują na nas taką energię, jeżeli uda im się do nas zbliżyć.
Jeżeli przydarza nam się taka forma cierpienia, musimy nieustannie pamiętać, że wynika ona z niedoskonałej formy naszego wcześniejszego związku. Oznacza to, że nasza miłość do ukochanego nie była bezinteresowna. Gdy miłość jest bezinteresowna nie odczuwamy bowiem żadnej straty. Życzymy duszy naszego ukochanego, z którą byliśmy połączeni tu na ziemi - a kto wie, być może i wcześniej, przed przyjściem na świat - wszystkiego, co najwspanialsze.
A na poziomie duszy pozostajemy wiecznie połączeni. W każdej chwili możemy się sercem połączyć z naszą ukochaną duszą, a ona może nam odpowiedzieć miłością taką samą albo jeszcze większą. Warto dążyć do takiego ideału, ponieważ chroni on nas przed cierpieniem rozstania oraz nawiedzeniem.
Pytania lub komentarze? Wyślij maila: info@wandapratnicka.pl
DODATKOWE INFORMACJE:
1. Więcej informacji odnośnie symptomów nawiedzenia:
2. Jak sprawdzić, czy Ty lub ktoś Ci bliski ma do czynienia z nawiedzeniem:
3. Chcesz się dowiedzieć, w jaki sposób odprowadzamy duchy?
16 listopad 2025
2 listopad 2025
19 październik 2025
5 październik 2025
21 wrzesień 2025
7 wrzesień 2025
24 sierpień 2025
10 sierpień 2025
27 lipiec 2025
13 lipiec 2025
15 czerwiec 2025
1 czerwiec 2025
6 kwiecień 2025
23 marzec 2025
26 styczeń 2025
12 styczeń 2025
29 grudzień 2024
Więcej wpisów