Pamiętasz jak porównywałam duszę człowieka do najczystszego diamentu? W każdym człowieku można znaleźć taki drogocenny klejnot. Wyobraź sobie, że jesteś takim diamentem. Ma on tysiące faset, lecz wiele z nich pokrytych jest kurzem, brudem czy błotem. Skąd biorą się zabrudzenia? Składają się z twoich przekonań i zniekształconego obrazu na temat samego siebie, które powstały w tym wcieleniu, a może i w poprzednich. Zadaniem fizycznego człowieka i duszy jest oczyszczenie każdej fasety, aby jej doskonała powierzchnia mogła przepuszczać światło, które jest w twoim wnętrzu. Niektórzy ludzie wytrwale pracują nad sobą i oczyścili bardzo wiele z zabrudzonych faset. Mają się dobrze i świecą jasno. Inni również próbowali, ale udało im się oczyścić zaledwie kilka. Być może po drodze zrezygnowali lub zwątpili. Bez ustanku potykają się o różne sytuacje, ponieważ ledwie świecą, a przez życie trudno iść po omacku. Inni nie świecą wcale, gdyż nigdy nie rozpoczęli procesu zmiany przekonań. Im życie zupełnie się nie układa i upadają pod jego ciężarem. Nie ma znaczenia jak gruba jest warstwa brudu i z jak wielu wcieleń pochodzi. Każdy człowiek, nawet ten postępujący w najbardziej okropny sposób, posiada w swym sercu ów drogocenny, pozbawiony najmniejszej skazy, diament. Gdy człowiek, którego ludzie obecnie uważają za złego zabierze się za siebie i zacznie oczyszczać swoje wnętrze, to jego diament na powrót zabłyśnie takim samym czystym białym światłem, jak na samym początku. A jego złe uczynki? Są jedynie doświadczeniami, badaniem jak to jest, nie być miłością.
Wszystkie dusze są potężne, silne i dużo bardziej złożone, niż sobie to większość ludzi wyobraża. Podstawową funkcją duszy jest kultywowanie prawdy o sobie, czyli przypominanie sobie, Kim Jest w Istocie, a nie tkwienie w wyimaginowanych wyobrażeniach, w fałszywych przekonaniach na temat samego siebie. Aby dusza mogła odczytywać ową prawdę, musi mieć wolę oczyszczania siebie. Jak wiesz, drogi czytelniku, wszystko we wszechświecie funkcjonuje w oparciu o wibracje. Oczyszczając się z błędnych przekonań, wibracje ciągle rosną i zaczynamy coraz jaśniej świecić. Każda dusza powinna zatem wbudować w swoje istnienie program wspinania się do poziomu wibracji prawdy, celem przypomnienia sobie Kim Jest w Istocie. Prawdą jest, że już jesteś doskonały, właśnie taki, jaki obecnie jesteś, a nie, że staniesz się doskonały kiedyś, gdy spełnisz odpowiednie ku temu warunki. Przywołujesz ku sobie to, w co uwierzysz, a w co wierzysz, to projektujesz na zewnątrz. Wierząc w Boga, Prawdę, Światło, Anioły, przyciągasz świadomość istnienia w Bogu (ponieważ w Bogu żyjesz), Prawdę, Światło i Anioły.
Gdy na powrót przypomnisz sobie, Kim Jest w Istocie, staniesz się częścią uniwersalnego przepływu energii, gdzie światło, ochrona i uzdrawianie same przychodzą do ciebie i przez ciebie płyną. Natomiast zamieszanie, pogmatwana wiedza, zaniedbania w stosunku do własnego życia i kierunku, w którym zmierzasz, wprowadzają smutek, a on z czasem tworzy cierpienie. Dusza poprzez nierozważną lub pogmatwaną wiedzę oddziela się od prawdy o swoim istnieniu i coraz bardziej cierpi. A gdy cierpi chociażby jedna tylko dusza, cierpimy wszyscy, ponieważ wszyscy jesteśmy jednością.